mg
Przypomnijmy, że wejście w życie przepisów dotyczących e-myta zniosło regulacje prawne obowiązujące od 2005 r. Na mocy tych ostatnich, koncesjonariusz nie pobierał opłat za przejazd autostradą od pojazdów, za które została uiszczona opłata za przejazd po drogach krajowych, tzn. winieta. Koncesjonariuszowi należne było świadczenie „zwrotu środków finansowych z Krajowego Funduszu Drogowego”, tzn. rekompensata. Była ona obliczana na podstawie iloczyny ciężarówek i autobusów, które przejechały koncesjonowany odcinek autostrady i 70-proc. stawki wynegocjowanej między koncesjonariuszem a ministrem właściwym do spraw transportu.
Autostrada Wielkopolska SA zawarła porozumienie z resortem, podpisując 14 października 2005 r. aneks nr 6 do Umowy Koncesyjnej z 1997 r. Jednak ministerstwo uchyliło się od skutków oświadczenia woli, twierdząc, iż zostało wprowadzone w błąd co do istotnych okoliczności, tzn. danych o faktycznym ruchu samochodów ciężarowych na autostradzie A2 oraz modelu finansowego, który posłużył AWSA do zaproponowania wysokości stawki.
„Czy zatem umowa koncesyjna zawarta przed dniem 10 czerwca 2008 r. nie została zmieniona w znacznym stopniu? W oczywisty sposób nasuwa się odpowiedź, że tak. Każda zmiana warunków gry wynikająca ze zmiany otoczenia regulacyjnego – przewidzianej w treści umowy koncesyjnej tzn. Aneksu nr 6 do Umowy Koncesyjnej, może być przecież uważana za zmianę umowy” – czytamy w raporcie Instytutu Jagiellońskiego.
- Jeżeli uchylenie się od skutków zawarcia aneksu nr 6 z 2005 r. nie jest istotną zmianą, to co nią jest? – pyta retorycznie Eryk Kłossowski z IJ. - Rząd zadecydował, że koncesje AWSA nie będą objęte maksymalną stawką e-myta. Przez co Autostrada Wielkopolska została zmuszona do budowy własnego systemu. AWSA podkreślała, że zależy jej na interoperacyjności z systemem niemieckim. Rząd poniósł więc sromotną porażkę w obszarze takim jak spójność systemu na obszarze RP, zrzekając się tego na rzecz prywatnego operatora. AWSA zażądała od premiera podjęcia mediacji. Może się to zakończyć wypłatą odszkodowania przez państwo polskie – przestrzega Kłossowski.
„Dlaczego zatem resort infrastruktur nie zdecydował się objąć koncesji A2, należącej do tzw. koncesji starego portfela, tzn. w których Minister Infrastruktury nie miał wpływu na wysokość opłat pobieranych od użytkowników, przepisami o maksymalnej wysokości opłat? Dlaczego wręcz w publicznych wystąpieniach i prezentacjach cały czas utrzymywano, że koncesja autostradowa udzielona AWSA należy do tych, w stosunku do których Minister Infrastruktury nie może wykonywać swej kompetencji do władczego określenia maksymalnej stawki opłaty? Czyżby decydentom resortu, świadomym, po doświadczeniach lat 2005-2008, aż nadto dobrze swej indolencji, zabrakło determinacji? Czy bali się eskalowania sporu z AWSA? Czyżby obawa urzędników, że nie poradzą sobie z kolejnym frontem konfliktu z koncesjonariuszem, z którym współpraca od samego początku była wyjątkowo trudna, miała determinować kluczowe decyzje Państwa i stanowić podstawę do cedowania przymiotów swej suwerenności na podmioty prywatne, które w agresywny sposób broniły dotąd swej pozycji?” – pytają retorycznie eksperci Instytutu Jagiellońskiego w dokumencie „E-myto. Raport otwarcia”.